Każdy znalazł się kiedyś w sytuacji, gdy musiał zaciągnąć pożyczkę. Kiedyś, jeszcze kilkanaście lat temu, nie zastanawiał się zbyt wiele, bo warunki były bardzo korzystne dla klientów. Trzeba było mieć co prawda stałą pracę, a przede wszystkim poręczycieli, którzy byli gwarancją spłacania rat w terminie.
Gdyby kredytobiorcy podwinęła się noga, poręczyciel z własnych finansów musiał zapłacić ratę. Skórka była warta wyprawki, bowiem klientowi okazywany był szacunek, zgodnie z maksymą ? klient nasz pan. Dzisiejsza łatwość w uzyskaniu kredytów jest odrobinę przerażająca. Klient nie musi się za dużo starać, aby przyznano mu upragnioną gotówkę.
Wystarczy dowód osobisty. Nie musi tygodniami czekać, aż bank opracuje jego wniosek i prześwietli we wszystkich możliwych instytucjach. Nie musi doszukiwać się w swoim otoczeniu osoby, która byłaby mu w stanie zaufać. Kiedyś kredytów udzielały wyłącznie banki lub zakładowe kasy zapomogowo ? pożyczkowe, dziś powstają punkty, gdzie pieniądze wypłaca się niemal od ręki. I to właśnie powinno zastanowić klienta.
Czy gdzieś nie kryje się haczyk? Bardzo dogodne warunki udzielania kredytów przekładają się niestety, na oprocentowanie, a czasem dodatkowe koszty za udzielenie pożyczki.
Warto zastanowić się, gdzie te pieniądze pożyczamy. Banki zawsze były i będą, utrzymują się z usług klientów, ale należy wybierać takie, które będą przyjazne i nie obedrą nas ze skóry. Instytucje, punkty lub jak można jeszcze inaczej nazwać siedzibę, gdzie kredyt można dostać, sami zabezpieczają się na tyle, iż żądają bardzo wysokich procentów od pożyczonej sumy. Firmy udzielających pożyczek rosną jak grzyby po deszczu, ale czy są bezpieczne. Im zależy tylko na tym, aby zdobyć kredytobiorcę, a egzekwowaniem zaległych rat zajmie się ktoś inny. Klient jeszcze nie wie, że windykator zaciera ręce i nie popuści, dopóki nie zedrze z niego ostatniej koszuli.
Niektórzy narzekają na banki, że oprocentowanie ich lokat jest bardzo niskie, ale nie zdają sobie sprawy z tego, że wówczas oprocentowanie kredytów jest również niskie, a jest to korzystne dla kredytobiorców. Trzeba powrócić do banków z tradycjami, które finansowo nie zrujnują klienta. Trzeba pozwolić im dalej działać. Niech wypełnianie papierów trwa, takie są procedury, ale pamiętajmy, iż cierpliwość popłaca. Miejmy więcej zaufania do banków i nie wpadajmy w kłopoty, zadłużając się w pierwszej napotkanej firmie.
Właśnie te koszty związane z pożyczkami dobijają człowieka tak bardzo. Marzę o tym, aby jak najszybciej spłacić kredyty i wyjść na zero. Wówczas już nigdy żadnych nie zaciągnę. Przez zobowiązania mam tylko nieprzespane noce.
Dokładnie, zgadzam się z Panią w 100%. Najpierw biorąc kredyt człowiek myśli sobie, że da radę szybko go spłacić, potem życie płata figla, choroba, brak zatrudnienia, a w efekcie opóźnienia w spłacie kredytu. Dlatego lepiej wcale ich nie brać i żyć skromnie, ale nie na kredyt.