Rynek pożyczek gotówkowych, czeka wiele zmian

Fiskus pracuje nad ustawą, która ma ucywilizować rynek pożyczek poza-bankowych. Proponuje się szereg zmian. I to zarówno tych administracyjnych ? jak też tych stricte finansowych.

Dzisiaj w kraju funkcjonuje wiele firm poza-bankowych, które oferują klientom pożyczki gotówkowe. Pieniądze można dostać albo do ręki ? idąc do punktu obsługi klienta. Można też nie ruszać się z domu i otrzymać pieniądze poprzez Internet, na konto bankowe. Pytanie brzmi: skąd u nas taki wysyp firm pożyczkowych? Powody są dwa.

Po pierwsze ? zawiniło państwo które nie przygotowało żadnych przepisów prawnych, któreby regulowały tę działalność. Po drugie ? zawiniły banki, które uważają, że pożyczanie pieniędzy na 1, 2 czy 3 miesiące jest nieopłacalne. W rezultacie, firmy pożyczkowe mnożą się u nas na potęgę i nikt nie jest w stanie ich policzyć. (A co dopiero kontrolować!). Po aferze Amber Gold, resort finansów został wywołany do tablicy i zaczął pracować nad ustawą mającą ucywilizować rynek pożyczek gotówkowych. Problem polega na tym, że fiskus przez cywilizowanie rynku rozumie co innego.

A co innego, przez cywilizowanie rynku rozumie np. Związek Firm Pożyczkowych. A jeszcze co innego, przez cywilizowanie rynku rozumie? Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych. I to dlatego, ?poród? nowej ustawy trwa wyjątkowo długo. Co zatem proponuje fiskus? Kilka rzeczy. (1) Aby założyć firmę pożyczkową, przedsiębiorca będzie musiał dysponować kapitałem założycielskim, w wysokości minimum 200 tysięcy złotych. Ma to zapobiec, nadmiernemu dopływowi do branży finansowej firm przypadkowych. (2) Właściciele firm pożyczkowych, będą musieli legitymować się świadectwem niekaralności. Chodzi o to, aby do branży nie wchodzili ludzie skazani prawomocnym wyrokiem sądu. Ma to zapobiec licznym patologiom, które teraz mają miejsce. (3) Klienci będą ostrzegani przed nieuczciwymi i nierzetelnymi firmami, poprzez listę ostrzeżeń publicznych prowadzoną przez U. O.K. i K. (4) Mają obowiązywać maksymalne koszty pożyczek, które zależeć będą od wysokości pożyczki oraz czasu jej spłaty.

I niestety, jest to jedna z podstawowych kości niezgody miedzy fiskusem a branżą pożyczkową. Resort finansów, przedstawił już 4 wariant owych limitów, ale branża ma nadal wiele zastrzeżeń, co do szczegółowych rozwiązań. I jak na razie, kompromisu nie widać. Ogromne emocje, wzbudza też sprawa prowadzenia rejestru firm pożyczkowych. To jest miejsca, gdzie klient mógłby sprawdzać wiarygodność konkretnej firmy pożyczkowej. Jednak rząd rejestru firm pożyczkowych, tworzyć nie zamierza! Dlaczego? Ponieważ żadna instytucja państwowa, nie chce być odpowiedzialna za ten sektor gospodarki! I nie chce być z nim kojarzona w razie jakichkolwiek kłopotów (patrz przypadek Amber Gold). Tymczasem firmom pożyczkowym na takim spisie bardzo zależy i usilnie starają się o zmianę nastawienia urzędników. Mało tego. Aby postawić urzędników przed faktem dokonanym, branża się skrzyknęła i uruchomiła? własny rejestr firm pożyczkowych (www. rfp. org. pl).

Rejestr ten jest dostępny bezpłatnie dla wszystkich Polaków i można w nim sprawdzać wiarygodność firm w całej Polsce. (Jednak jak na razie, tych firm jest bardzo mało). Nie ulega wątpliwości, że rynek pożyczek gotówkowych trzeba ucywilizować. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. A znając ciągoty naszych urzędników, posłów i senatorów do rozmywania ustaw ? efekty nowej ustawy mogą być ?dziurawe?. (Tak jak ustawy o kredycie konsumenckim z roku 2006).

A czego oczekuje od nowych przepisów, przeciętny klient firmy pożyczkowej? W zasadzie jednej rzeczy. A mianowicie ? aby państwo określiło pojęcie LICHWY. A tym samym, aby było wiadomo, co lichwą jest – a co lichwą nie jest. Na przykład ? za lichwę uznaje się każdą pożyczkę gotówkową, jeśli Całkowity Koszt Pożyczki przekracza 45 procent. Oczywiście w stosunku rocznym. Dlaczego akurat 45 procent? Bo tyle godzi się zapłacić za pożyczkę, przeciętny klient. Czyli osoba która ma np. niską emeryturę czy też pracuje na umowie śmieciowej.